07.04.2020
Autor: Jerzy Czuczman

Wpływ kryzysu COVID-19 na polski przemysł stoczniowy. Stan obecny i perspektywy

Na dzień dzisiejszy sytuacja w polskich stocznia jest stabilna. Praktycznie we wszystkich firmach stoczniowych w Polsce odbywa się produkcja. Stocznia Crist, stocznie z Grupy Remontowa, stocznie remontowe Nauta i Gryfia, Stocznia Gdańsk, stocznia Marine Projects, stocznie Safe i Alkor z Gdańska, stocznia Karstensen Shipyard w Gdyni i inne zakłady zlokalizowane głównie w Trójmieście i Szczecinie starają się utrzymać produkcje jednocześnie wdrażając maksymalnie środki bezpieczeństwa. Zamknięcie zakładów z powodu epidemii to obecnie czarny scenariusz, którego za wszelką cenę powinniśmy uniknąć.

– Stworzyliśmy specjalny sztab antykryzysowy, w którego skład wchodzą dyrektorzy wszystkich pionów. Podjęliśmy szereg konkretnych działań zmierzających do uniknięcia potencjalnego zagrożenia koronawirusem. Pracownicy administracji zostali podzielni na grupy, które rotacyjnie pracują z domu lub w biurze. Ograniczyliśmy do maksimum wszystko narady i spotkania, które w drodze wyjątku obywają się w gronie 2 osób. Stocznie podzieliliśmy na strefy i przemieszczenie się pomiędzy strefami jest ograniczone. Dostęp do stoczni podzieliliśmy na 2 bramy i wprowadziliśmy różne godziny rozpoczęcia pracy, żeby zminimalizować ilość osób przy wyjściach i w biurach przepustek. Mierzymy temperatury wszystkim pracownikom – informuje Krzysztof Kulczycki jeden z założycieli stoczni Crist, na terenie której codziennie pracuje ponad 2 tys osób.

Polecamy artykuł na portalu Gospodarka Morska